AT

kilka zdjęć, wiele historii

Żyjemy średnio 26 000 dni. Każdy jest taki sam. I każdy jest inny. Większości nie pamiętamy. I czasem tak jest lepiej. Ale są dni lub właściwie chwile, ich krótkie przebłyski, szczególnie warte zapamiętania. I to głównie one tworzą naszą pamięć: skrawki, zapachy, obrazy. Moje zdanie to być tam i wtedy, z jedną jedyną szansą, żeby sfotografować je czule i czujnie, z refleksem i refleksyjnością. Przeżyć je z wami.

AT

kilka zdjęć, wiele historii

Swój reportażowy warsztat wypracowałem
na bazie fascynacji niearanżowanym dokumentem
fotograficznym, opartym na czterech
fundamentalnych wartościach:
momencie decydującym, kadrze, jako narzędziu
budowania wizualnej intrygi, kompozycji oraz
poetyce obrazu.

Głównym celem mojej pracy są nie tylko
pojedyncze zdjęcia, ale większe historie
opowiadające dzień ślubu możliwie
wyczerpująco i ciekawie.

Pracuję nieinwazyjnie, pozwalając ludziom
przeżywać swój dzień tak, jak chcą i potrafią:
rozbawieni albo skupieni, poważni, albo nie;
na zewnątrz, lub do środka.

A ja jestem tam po to, żeby życzliwie
opisywać to,

co widzę.

kilka

zdjęć,

wiele

historii

Żyjemy średnio 26 000 dni. Każdy jest taki sam. I każdy jest inny. Większości nie pamiętamy. I czasem tak jest lepiej. Ale są dni lub właściwie chwile, ich krótkie przebłyski, szczególnie warte zapamiętania. I to głównie one tworzą naszą pamięć: skrawki, zapachy, obrazy. Moje zdanie to być tam i wtedy, z jedną jedyną szansą, żeby sfotografować je czule i czujnie, z refleksem i refleksyjnością. Przeżyć je z wami.

Swój reportażowy warsztat wypracowałem
na bazie fascynacji niearanżowanym dokumentem
fotograficznym, opartym na czterech
fundamentalnych wartościach:
momencie decydującym, kadrze, jako narzędziu
budowania wizualnej intrygi, kompozycji oraz
poetyce obrazu.

Głównym celem mojej pracy są nie tylko
pojedyncze zdjęcia, ale większe historie
opowiadające dzień ślubu możliwie
wyczerpująco i ciekawie.

Pracuję nieinwazyjnie, pozwalając ludziom
przeżywać swój dzień tak, jak chcą i potrafią:
rozbawieni albo skupieni, poważni, albo nie;
na zewnątrz, lub do środka.

A ja jestem tam po to, żeby życzliwie
opisywać to, co widzę.

adam

„I jeszcze muszę Ci powiedzieć, że te zdjęcia za 20 lat powiedzą nam więcej o tym kim byliśmy 20 lat temu, niż o tym jaki kolor miał nasz ślubny samochód.”

Pani Młoda – Wiola

W zakładce KILKA HISTORII znajdują się całościowe materiały. One najpełniej ilustrują moje fotograficzne intencje. podstrona PORTFOLIO to zbiór moich ulubionych klatek, z przekroju ostatnich lat.

Prywatnie jestem mężem Magdy,
tatą dwójki urwisów: Michaliny i Ignacego,
oraz towarzyszem psa Franky’ego.

Od kilku lat mieszkam na niedużej
podkrakowskiej wsi, obok lasu i rzeki.
I tu jest mi najlepiej.

Żyję sportem, kinem i muzyką.

Ale moją największą pasją, miłością
i błogosławieństwem jest fotografowanie.

I chciałbym fotografować tak, jakby wszystko
było cudem.

Bo jest.

A.

emocja,

ekspresja,

poetyka,

światło

Podczas sesji stawiam
na autentyczne spotkanie dwójki osób.

Poszukuję ekspresji, emocji, bliskości,
bez póz i przerysowanych gestów.

Bazuję nie na spektakularnych tłach, a na dotyku, naturalności,
ruchu i relacji. I na świetle.

Upieram się, ze każdego
da się sfotografować
ciekawie i lekko.

AT